Maskarada

Szkoła » Archiwum » Archiwum Rondo Mówi » Maskarada

2012-10-06 12:37

 

                  Doskonale pamiętam pierwsze dni szkoły. Już wtedy dokonałam niesamowitego odkrycia-IV LO to nie gimnazjum. I mam w tym momencie na myśli jedynie fakt, że tutaj nikt nie zabrania mi malowania paznokci na czerwono ani nie konfiskuje kolczyków, przekraczających swoją długością 1,5 cm.  Jakkolwiek może to zabrzmieć absurdalnie, naprawdę mnie  ta mała swoboda cieszy. W pamięci ciągle mam przecież sytuacje z poprzedniej szkoły, kiedy to zmuszona byłam zasłaniać uszy włosami, gdy tylko na horyzoncie pojawiła się nauczycielka matematyki. I mimo tego że w wyniku mojego niegroźnego buntu zdarzyło mi się bezpowrotnie utracić kilka par nieregulaminowych kolczyków, dawało mi to niemałą satysfakcję. Co prawda mogłam, dla świętego spokoju, zrezygnować z biżuterii, ale to przecież byłoby sprzeczne z moimi poglądami, według których każdy miał prawo do indywidualności.

 

             Indywidualność takową odnalazłam w IV LO  w momencie, gdy tylko nauczyłam się poruszać korytarzami bez wlepiania oczu w plan szkoły. Różnorodność stylów zarzuciła na mnie swoje sieci, oplatając jednocześnie niepowtarzalną atmosferą. Tak to widziałam kiedyś. A dziś? Dziś przechodząc tymi samymi korytarzami, nie dostrzegam już tak wielu jednostek nietuzinkowych, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, ale całą zgraję osób, zdających się krzyczeć „Spójrz! Jestem oryginalny(a)!”. Ale ile może być warta taka wymuszona oryginalność?

 

             Wyjątkowo cenię sobie osoby, które przez strój, zachowanie i sposób bycia są w stanie wyrazić siebie. Zawsze broniłam je przed swoją babcią, która uparcie twierdziła, że „z tymi przebierańcami to ktoś musi w końcu zrobić porządek”. Wtedy ja, z nie mniejszym uporem, który swoją drogą, pewnie odziedziczyłam po niej, tłumaczyłam, że nie można nikomu zabronić bycia sobą. I tej sentencji trzymam się do dziś, chociaż już nie tak kurczowo. Zauważyłam bowiem niepokojącą tendencję- zdecydowana większość obecnych indywidualistów nie prezentuje siebie, ale przetwarza to, co kiedyś zaobserwowała, by w końcu podać jako własne. Wyobraźcie sobie, że ktoś kupuje białą bluzkę, farbuje ją na niebiesko, metkę zastępuje karteczką w własnym nazwiskiem i voilà! Mamy oryginalność! A co z osobami, które naprawdę tworzą coś same? Usuwają się w cień, bo dziś barwienie tkanin odbywa się już na masową skalę.

 

                 W wyniku powszechnie panującej mody na oryginalność życie stopniowo zaczyna zmieniać się w teatr. W zależności od towarzystwa, niektóre osoby zaczynają odgrywać różne role, skrywając się za maską pozorów. Teoretycznie nie ma w tym nic złego, bo zasłaniając się kurtyną nietuzinkowości, wytwarzają sobie bezpieczną sferę, w której mogą chować swoje prawdziwe JA. Ale czy nie wydaje się Wam, że w tym momencie dochodzi do absurdu? Bo czy w wyrażaniu siebie poprzez wygląd zachowanie i tak dalej, nie chodzi o to, aby właściwie…. wyrazić siebie?  Tak chyba byłoby logicznie. Ale najwidoczniej moda na logikę minęła już w ubiegłym sezonie.

 

 

               

XOXO    

 
  • Dodaj link do:
  • www.facebook.com
 

Komentarze

adele

2012-10-09 22:54

Czy jeśli ubieram do szkoły dres, bo chcę, żeby od 8 do 15 było mi tylko i wyłącznie ciepło i wygodnie, dres ten nie jest pofarbowany ani w żaden sposób INNY OD INNYCH, uchodzę już za człowieka bez osobowości? Niech każdy ubiera się w to co chce, nie pojmuję idei rozdrabniania się nad czyimś outfitem w kategoriach psychologicznych. Wszyscy są wyjątkowi i nie muszą tego wyjawiać w sposobie ubierania. Szkoła to nie wybieg. "Noszenie kolczyków w szkole sprzeczne z poglądami" zabawne, zabawne.. Jak sama adekwatnie zauważyłaś każdy gra tutaj jakąś rolę, konkretnie ucznia, lepszego, gorszego, podlizującego się nauczycielom czy sceptyka, który chce już jak najszybciej wrócić do domu, więc (cytując) ,,maski pozorów" po prostu nie da się uniknąć. Filozoficzne rozterki na tego typu tematy zawsze mnie irytowały, ubiór jest bardzo mało istotną kwestią. Poza tym bardzo fajnie dobierasz słowa i widać, że masz lekkie pióro, weź pod nie jakiś lepszy temat. pzdr:)
m98

2012-10-14 20:15

Absurdalne...
Adele, może nie uchodziłabyś za człowieka bez osobowości, ale za przeciętnego, niewyróżniającego się dresa? ;d
Ets

2012-11-14 00:38

Temat rzeka i ilu ludzi, tyle opinii. Poza tym nikt nikomu nie wejdzie do głowy i nie oceni, co jest na pokaz, a co jest prawdziwe. Od jakiegoś czasu jestem zdania, że najlepiej jest zająć się sobą i trwać w swoich przekonaniach, a innych zostawić w spokoju. Jedni wolą pozostać "w cieniu", ale to wcale nie znaczy, że są mniej "indywidualni" od tych, którzy chcą rzucać się w oczy.
Pokój wszystkim i niech każdy będzie tym, kim chce być, nawet jeśli to tylko poza. Bo jak komuś zakładanie maski pomaga, to na siłę nikt mu jej nie ściągnie.